Aktualności Związek Zawodowy Działalność Związku Federacja Kontakt
 
 
   

Ogólnopolski Związek Zawodowy




NR 86, Data wydania: 2006.11.01


Lista artykułów:


Praca dla nas, czy nie dla nas? cd.


przeczytaj część pierwszą


W ostatnich dniach w Gazecie Wyborczej i nie tylko ukazał się artykuły oparte na wypowiedziach p. Krzysztofa Frątczaka Przewodniczącego Międzyzakładowej Komisji NSZZ "Solidarność" przy MPK – Łódź Spółka z o.o. W artykule tym p. Frątczak występuje po raz kolejny przeciwko stworzonym pracownikom naszej Spółki możliwością podejmowania po godzinach pracy dodatkowego zatrudnienia. W swoich wypowiedzeniach p. przewodniczący posługuje się bez żenady nieprawdziwymi zarzutami o niezgodności takiej formy zatrudnienia z przepisami, zaniżaniu zarobków, niepłacenia składek ZUS itp. Wszystkie dotychczasowe inspirowane przez przewodniczącego MK NSZZ "Solidarność" przy MPK – Łódź Sp. z o.o., kontrole PIP, Urzędu Skarbowego i innych instytucji nie wykazały żadnych nieprawidłowości w prowadzeniu takiej działalności ani przez Spółkę ani przez nasz Związek. W istniejących obecnie warunkach gospodarczych, stworzenie możliwości podjęcia legalnie dodatkowej pracy za wyższe niż na rynku zewnętrznym zarobki to niewątpliwie korzyść dla pracowników chcących z niej skorzystać. Rozumieją to również pracownicy będący członkami związku reprezentowanego przez p. Frątczaka podejmując w dużej liczbie dodatkową pracę, co świadczy o tym, że nie podzielają oni poglądów swojego Przewodniczącego.

Powstaje zatem pytanie. W czyim imieniu działa p. Frątczak dążąc do zabrania pracownikom możliwości dodatkowego zatrudnienia (chociaż sam pracuje dodatkowo prowadząc własną działalność gospodarczą) i szkodząc interesom oraz wizerunkowi naszej Spółki?

Niestety opublikowany artykuł oraz kolejna zainspirowana przez p. Frątczaka kontrola PIP spowodowała wycofanie się kontrahentów, z którymi dotychczas spółka współpracowała z przekazania nam do wykonania kolejnych zamówień, co spowodowało, że nasi pracownicy stracili możliwość takiego dodatkowego zatrudnienia.

Nasza organizacja będzie czynić starania, aby Zarząd Spółki spróbował jeszcze raz przekonać owych kontrahentów do powrotu do współpracy i aby nasi pracownicy odzyskali możliwość dodatkowego zatrudnienia.

Zwracamy się do wszystkich pracowników, aby nie słuchali tych, którzy w imię własnych idei czy raczej ambicji pokazania swoich racji podejmują działania szkodzące żywotnym interesom pracowniczym.

"Dokąd zmierzasz, wędrowcze"

Od czasu objęcia funkcji Przewodniczącego przez p. Frątczaka, Związek "Solidarność" działający w naszym przedsiębiorstwie pod wpływem jego przekonań bardzo zmienił swoje postępowanie. Pan Frątczak zupełnie ignoruje zmiany, które się dokonały w Polsce po roku 89: wolny rynek, prawo do wolnej działalności gospodarczej, zlikwidowanie opiekuńczej roli państwa w stosunku do pracowników itp.

Jego poglądy na sprawy pracownicze to powrót do warunków państwa socjalistycznego z przed 89 roku – odpowiedzialność państwa i pracodawcy za zagwarantowanie pracy każdemu zdolnemu do pracy obywatelowi niezależnie od tego, czy ma on odpowiednie wykształcenie i kwalifikacje, czy dobrze wykonuje swoją pracę i czy w ogóle ma chęć ją wykonywać. Uważa on, że jeśli prawo mówi inaczej to trzeba je zmienić i w swoim postępowaniu próbuje je ignorować. Z takich poglądów wynikają wszystkie działania podejmowane przez związek pod jego przewodnictwem. Największą energię wkłada on w sprawę zachowania pracy w godzinach nadliczbowych, bo jest to wykorzystywanie pracownika przez nakaz pracy ponad normę, w przeciwieństwie do możliwości dobrowolnego podejmowania dodatkowej pracy dla poprawienia swojej sytuacji ekonomicznej stworzonej dla pracowników w naszym przedsiębiorstwie. W prawdzie KP dopuszcza stosowanie godzin nadliczbowych, ale stosuje sankcję w stosunku do pracodawcy w postaci konieczności wypłacania dodatku do wynagrodzenia. Naturalną więc sprawą jest fakt, że pracodawca dążąc do obniżenia kosztów pracy stara się wyeliminować zatrudnienie w godzinach nadliczbowych. W naszym przedsiębiorstwie wprowadzono rozwiązanie polegające na tym, że wszystkie prace wymagające zatrudnienia ponad normę są wykonywane przez naszych pracowników, którzy dobrowolnie podejmują takie dodatkowe zatrudnienie. Zatrudnienie jest zorganizowane na legalnych – zgodnych z prawem zasadach i zapewnia im oprócz stawek wyższych niż na zewnętrznym rynku pracy przestrzeganie wszystkich z tym związanych praw.

Zarząd Spółki mógłby zorganizować tę pracę przez dopuszczanie podmiotów zewnętrznych, ale uznając interesy własnych pracowników postanowił im właśnie umożliwić takie dodatkowe dobrowolne "dorabianie". Pan Frątczak uważa, że ponieważ pracownik za wykonywanie pracy w godzinach nadliczbowych otrzymałby wyższe wynagrodzenie to zlikwidowanie wprowadzonego u nas systemu zmusi Zarząd Spółki do zatrudnienia pracowników w godzinach nadliczbowych. W swym dążeniu do tego celu inspiruje ciągłe kontrole PIP, Urząd Skarbowego oraz stara się mówiąc nieprawdę nagłośnić swą walkę w publicznych mediach. Nie bierze on zupełnie pod uwagę tego, że takie działanie wcale nie "przywróci pracy w godzinach nadliczbowych", bo przecież Zarząd spółki może zrezygnować z obowiązującego systemu i przekazać tą prace podmiotom zewnętrznych z ewidentną szkodą dla wszystkich naszych pracowników, którym odbierze możliwość "dorabiania". Zatem postępowanie p. Frątczaka to działanie szkodliwe nie liczące się z interesami naszych pracowników.

Nie bierze on również pod uwagę interesów członków swojego związku, którzy w dużej liczbie korzystają z możliwości dodatkowego "dorabiania", bo przecież również im chce tą możliwość odebrać. Poglądy i działania p. Frątczaka pokazują, że całkowicie pomija on zasady ekonomii.

Zarobki pracowników są ściśle uzależnione od sytuacji finansowej przedsiębiorstwa. Jedynie w przypadku osiągania zysku ze swojej działalności przedsiębiorstwo może jego część przeznaczyć na zwiększenie płac, zatem każde działanie zmniejszające koszty (w tym również koszty pracy) jest działaniem korzystnym dla przedsiębiorstwa, ale także dla jego pracowników. Utrzymanie godzin nadliczbowych to wprawdzie zysk dla jednej grupy pracowników, ale uzyskany kosztem innych grup, dla których znaczne obniżenie zysku przedsiębiorstwa oznacza brak możliwości uzyskania podwyżki wynagrodzeń. Zupełnie zaś absurdalny jest głoszony przez p. Frątczaka pogląd, że jeśli Spółka nie ma pieniędzy na takie jak on proponuje rozwiązania to Urząd Miast powinien dać. Jednak, mimo, że często powołuje się na koneksje z p. Prezydentem Miasta nikt w Urzędzie Miasta takich poglądów nie podziela i żadnych pieniędzy dać nie chce. Więc osamotniony w swych poglądach nie zrażony tym, że działa na szkodę wszystkich pracowników Spółki a także członków związku, który nadal nie składa broni i będzie chciał dotrzeć do świadomości członków związku NSZZ "Solidarność" i albo zmienią oni swego przewodniczącego albo przestaną być członkami Związku, który zamiast chronić ich interesy działa na ich szkodę.

POMYSŁY

Dla pracodawcy wynagrodzenie jego pracowników jest najważniejszym elementem zarządzania firmą i warunkiem osiągania przez nią sukcesów. Ma ono mobilizować pracownika do efektywnej pracy, zwiększając jego inicjatywę i zaangażowanie.

Warunkiem efektywnej pracy jest jednak dobry system płac. Powinien on dawać gwarancję, że pracodawca będzie płacił wynagrodzenie według uzgodnionych reguł, a nie według własnego uznania. Sprawiedliwie opłacana praca wymaga zróżnicowania kryteriów w jej ocenie.

W ocenie pracy kierowców i motorniczych podstawowym kryterium jest efektywny czas pracy. Kryteria oceny jakości pracy powinny być stabilne, znane i akceptowane przez pracowników. To prawda, że jeszcze nie ma takiego systemu oceny pracy, który zadowoliłby wszystkich ocenianych.

Związek w wielu swoich wystąpieniach zgłaszał uwagi i krytykował zasady oceny pracy prowadzących. Dotychczasowa współpraca Związku i opiniowanie oceny pracy swoich członków bardzo często mylnie była odbierana jako współodpowiedzialność organizacji za wysokość przyznawanych podwyżek.

Dyspozycyjność grup zawodowych w Spółce ma różne oblicza i wymiary. Zawsze wiodąca i podstawowa, co do znaczenia, grupa zawodowa w przedsiębiorstwie komunikacyjnym przy przeszeregowaniach jest najbardziej restrykcyjnie rozliczana za stan zdrowia. Nie bez powodów ustawodawca uznał pracę w zawodzie kierowcy i motorniczego komunikacji miejskiej za pracę o szczególnym charakterze, przyznając im jednocześnie dodatkowe uprawnienia.

Specyfika pracy kierowcy i motorniczego przyczynia się do wykonywania zadań przewozowych w samotności – pomimo przewożenia tysięcy pasażerów. Mści się to w okrutny sposób w rozbiciu działań tej grupy podczas dochodzenia swoich praw.

Związek otrzymał propozycję Systemu Oceny dla pracowników z zakładów komunikacji tramwajowej i autobusowej Spółki. Wnioskodawca projektu informuje, że ma on posłużyć do ostatecznego zweryfikowania zastosowanej metody i narzędzi oceny dla wszystkich pracowników naszego przedsiębiorstwa.

Ze względu na wagę tego zagadnienia będziemy dyskutować i wymieniać uwagi na różnego rodzaju spotkaniach oraz na łamach lokalnej korespondencji i w komunikatach związkowych.

Wielokrotnie będziemy też mówić o zaletach i wadach proponowanego systemu. Najważniejsze jednak, aby taki sposób oceny był akceptowany przez jak największą ilość pracowników




Dlaczego warto być członkiem Związku zawodowego Kierowców i Motorniczych Komunikacji Miejskiej w Łodzi.


Odpowiedzialność wykonywanych obowiązków służbowych przez prowadzących pojazdy komunikacji miejskiej i trud codziennej pracy nie pozwala Nam na obronę swoich interesów zawodowych i socjalnych. To jest zadanie dla Związku Zawodowego. Wspólnota problemów i stopień ryzyka zawodowego musi łączyć kierowców i motorniczych komunikacji miejskiej. Podmiotem działalności naszego Związku w szeroko pojętym tego słowa znaczeniu jest pracownik. Naszym zdaniem Związek Zawodowy powinien spełniać funkcje usługowe wobec swoich członków. W warunkach konkurencji pracownik ma prawo wyboru związku, któremu powierzyłby obronę swoich praw. Wiodąca, co do znaczenia grupa zawodowa w Spółce musi myśleć kategoriami całej firmy. Autobus i tramwaje to pojazdy, które pozwalają przedsiębiorstwu na wykonanie usługi, za którą wszyscy otrzymujemy wynagrodzenie. Gwarantem dobrej jakości i odpowiedniego poziomu wykonywania usługi jest współpraca wszystkich pracowników Spółki. Musimy przyjąć do wiadomości, że jesteśmy odbiorcami i klientami dobrej jakości pracy naszych kolegów. Dopiero dobra współpraca i satysfakcja z pracy tych wewnętrznych klientów daje wyniki w usłudze podstawowej. Prowadzący pojazdy komunikacji miejskiej nie może czynić łaski z bezpiecznego przewozu pasażera, zaś inni pracownicy nie mogą robić łaski w pracy w zakresie utrzymania sprawności technicznej pojazdów. Gwarantujemy swoim członkom i wszystkim prowadzącym pojazdy komunikacji miejskiej działania na rzecz integracji tej grupy zawodowej. Przykładem może być stworzony przez Związek Fundusz Asekuracji, do którego należy ok. 95% kierowców i motorniczych Spółki. F.A. jest najlepszym dowodem ochrony interesów tej grupy w tak trudnej pracy. Charakter pracy w tym zawodzie nie sprzyja wspólnym działaniom. Indywidualizowane problemy zawodowe są bagatelizowane przez pracodawców. Tylko wspólna reprezentacja zawodowa daje możliwość rozwiązania istotnych problemów dotyczących warunków pracy, płacy i przyszłości związanej z wcześniejszą emeryturą. Nie spodziewamy się, że tym krótkim tekstem zmobilizujemy członków Związku do większej solidarności w działaniu, działaczy związkowych do realizmu w sposobie myślenia, kierownictwo Spółki do zmiany stosunku do ruchu związkowego. Chcemy jeszcze raz przypomnieć, że związek zawodowy jest potrzebny i że pracować dziś bez związku, to duże niebezpieczeństwo zwłaszcza w tak specyficznej grupie obarczonej dużym ryzykiem zawodowym i rygorami dobrego stanu zdrowia. Chcemy w tym miejscu poinformować, że w zachodnich krajach uzwiązkowienie wynosi ponad 90%, w Polsce niestety tylko 15%.

Więcej informacji na temat działalności Związku i Funduszu Asekuracyjnego otrzymacie u przedstawicieli Zarządu Zakładowych Organizacji Związkowych lub w siedzibie Związku w Łodzi przy ul. Kraszewskiego 7/9 w godz. 7,00 – 15,00 i pod nr tel. 672-15-38 lub 672-15-39.




Wraca lepsze ?


Jak wiemy najlepszą motywacją do lepszej pracy jest pieniądz. To w zdecydowanej większości dla niego ludzie są w stanie poświęcić dużo, nawet bardzo dużo – czas wolny, rodzinę itp., itd.

Nie jest inaczej i u nas, w naszej firmie. Nasi pracownicy mogą zrozumieć wiele, poświęcić dużo jeżeli będą mieć pewność, że zostanie to w pewien sposób docenione.

Nie tak dawno odbyło się w naszej firmie rozliczanie z kontraktów kierowników poszczególnych zakładów czy też działów. Jak to się odbywało, to wiedzą tylko zainteresowani, gdyż owiane jest to ścisłą tajemnicą. Nie mniej jedno jest pewne. Na efekty końcowe kontraktu niewątpliwie wpływ mają też pracownicy, z pewnością w zdecydowanej większości. Bez względu na to czy kontrakt był dobrze, czy też gorzej zrealizowany, duży wkład pracy mają pracownicy. Potrafili to docenić niektórzy kierownicy, którzy nie bali się wystąpić do Zarządu firmy o pieniądze na nagrody dla pracowników i co najważniejsze dostali je – BRAWO PANOWIE. Jak zostaną podzielone te pieniądze to już inna sprawa. W każdym bądź razie mamy nadzieje, iż dostaną je naprawdę ci, którzy najbardziej na to zasłużyli, a dla innych będzie to impuls do jeszcze lepszej pracy.

No cóż, chyba wraca lepsze, ale czy nie za wolno.

 




Czy kara jest zawsze słuszna ?


Kara jest słuszna, jeśli wina jest ewidentna i są na nią niepodważalne dowody. Jednak, jeśli jest domniemanie winy i jednym z dowodów jest anonim, trudno mówić o podstawie do ukarania prowadzącego. Niestety w MPK- Łódź Sp. z o.o. każdy anonim, każdy najmniejsze doniesienie pasażera o jakiś, jego zdaniem, nieprawidłowościach jest traktowane zbyt poważnie, niemal jak niezbity dowód winy prowadzącego. Rzadko, a niekiedy wcale pracownik odpowiedzialny za karanie kierowców i motorniczych stara się poznać prawdę. Niemal w każdym przypadku po otrzymaniu notatki służbowej, bez zastanowienia udziela upomnienia lub innej kary. Dlatego w wielu sytuacjach ukaranie prowadzącego jest nieuzasadnione. Jednak nie wszyscy kierowcy i motorniczy maja odwagę napisać odwołanie i zawalczyć o swoją rację. "Machanie ręką" wykorzystują przełożeni prowadzących. Należy przy tym zaznaczyć, że łodzianie często próbują naciągać MPK na koszty za różnego rodzaju niebyłe zdarzenia. Pisane skargi często są zmyślone a fakty poprzekręcane. Wysyłane są pocztą elektroniczną, bez podpisu, a treść zaczyna się słowami "uprzejme donoszę". Również grupa społecznych inspektorów z Zarządu Dróg i Transportu, którzy, chyba z braku ważniejszych zajęć, intensywnie obserwują ruch autobusów i tramwajów wszystko skrupulatnie opisując, przyczynia się w dużym stopniu do karania prowadzących przez kierownictwo. Przykładem takiego zdarzenia jest ochlapanie przechodnia przez przejeżdżający samochód osobowy. Widząc autobus ów przechodzień wsiada do niego, "troskliwi" pasażerowie doradzają "nieszczęśnikowi", aby napisał skargę na prowadzącego autobus podając, że został przez niego ochlapany. No i co wtedy robi taki pasażer? Oczywiście pokierowany przez innych pisze skargę. A nóż-widelec uda się uzyskać odszkodowanie od przewoźnika. Podobnie jak w przypadku niemal codziennych doniesień o spóźnionych odjazdach z pętli czy przystanków. Wiele tych skarg jest wyssanych z palca i łatwo je podważyć. Pasażerowie zapominają, że w soboty, niedziele i święta komunikacja jeździ z innego rozkładu niż w dzień powszedni. Dla nich autobus to autobus, tramwaj to tramwaj a rozkład to rzecz święta. Pojazd ma być na przystanku co do minuty. Dla nich nie istnieje pojęcie korków na mieście, utrudnień ruchu z tytułu robót drogowych, złego stanu torowiska itp. Często ignorowane są informacje umieszczane na przystankach MPK. Ludzie tych wywieszek nie czytają. Jednak pisać potrafią. Z tego pisania powstają skargi na prowadzących, którzy są wielu przypadkach karani przez nadgorliwych przełożonych. Co z tym fantem można zrobić? Hm – nie jest to prosta sprawa. Pasażerów nie da się oduczyć pisania skarg. Można jednak stworzyć wyraźną i czytelną dla prowadzących procedurę przyjmowania i rozpatrywania skarg pasażerów. Procedurę, w której hasłem naczelnym byłoby "pasażer ma rację, ale w pierwszej kolejności brane jest pod uwagę wyjaśnienie prowadzącego". Wiemy, że nie ma czasu ani ludzi, aby "bawić się" w wewnętrzne dochodzenia niewinności prowadzących. Jednak jeśli zachodzi potrzeba konfrontacji, odtwarzania faktów – należy to zrobić. Dopiero w wypadku ewidentnej winy prowadzącego – karać, a nie jak do tej pory ukarać, a potem "zwalić" na prowadzących sprawę udowodnienia swojej niewinności.

Skoro wszędzie się mówi, że żyjemy w państwie prawa, to przestrzegajmy tego na każdym kroku, a jeśli już nie przestrzegamy, to zachowajmy chociażby pozory tego, że tak jest. Jedna z naczelnych zasad prawa mówi: udowodnić a potem karać, nie odwrotnie. Tekst ten został napisany na życzenie niesłusznie ukaranych prowadzących, którzy nie mieli odwagi zawalczyć o swoją sprawiedliwość. Na zakończenie prośba od zarządu związku:

nie bójmy się walczyć o sprawiedliwość i nasz szacunek.

 




Lecz się albo... jedź!


Leki i kierowca: Problem wciąż aktualny, zwłaszcza dla prowadzących pojazdy komunikacji miejskiej. Odpowiedzialność za życie i zdrowie przewożonych pasażerów oraz troska o pracę w zawodzie kierowcy i motorniczego powinny być dla nas sygnałem, że nie powinniśmy leczyć się "na własną rękę", nawet przy błahych dolegliwościach. Statystyki dowodzą, że ok. 20 % wypadków w Europie związanych jest z przyjmowaniem leków przez kierujących.

Czytaj symbole:

  • przekreślone "kółko" - to ostrzeżenie, że dany środek farmakologiczny może upośledzać sprawność psychofizyczną; po jego zażyciu kategorycznie nie wolno prowadzić pojazdu przez najbliższe 24h!
  • trójkąt – ostrzega również, że dany lek upośledza sprawność psychofizyczną;

Jeszcze nie wszystkie leki niebezpieczne dla kierujących są odpowiednio oznakowane. Posiadają jednak ulotki informacyjne dotyczące ewentualnych przeciwwskazań.

Kierowco i motorniczy – strzeżcie się!

Generalnie każdy lek działający na układ nerwowy, a więc środek: nasenny, przeciwpadaczkowy, uspokajający, psychotropowy czy narkotyczny – przeciwbólowy jest szczególnie niebezpieczny dla prowadzących. Dotyczy to również bardzo często stosowanych, a nawet nadużywanych środków w leczeniu nerwic, stresów itp.

Tabletki na spokój

Coraz częściej zaczynamy sięgać po środki uspokajające. Wprawdzie wyciszają emocje, ale opóźniają refleks i zmniejszają koncentrację. Reakcja na niebezpieczeństwo staje się wyraźnie opóźniona, siła nacisku na pedał hamulca słabnie i od wypadku dzielą nas wtedy ułamki sekund. Niektórzy lekarze radzą w takiej sytuacji nie siadać "za kółkiem", a po prostu "wyładować się" – wykrzyczeć, pobiegać ponapinać izometrycznie mięśnie.

Musimy pamiętać, ze nawet prozaiczne leki, mieszanki ziołowe, preparaty antyalergiczne nie są obojętne dla naszego zdrowia i bezpieczeństwa w prowadzeniu pojazdów komunikacji miejskiej. Nie radzimy również szukać ratunku w kawie, zwłaszcza w mocnej i pitej w dużych ilościach. Może ona wywołać u kierowcy nieuzasadnioną agresję i rozdrażnienie.

Nie oszukujmy się każdemu z nas zdarzyło się zasiąść za kierownicą czy pulpitem sterowniczym po połknięciu jakiegoś leku – polopiryny, wapna, rutinoscorbinu, paracetamolu...Warto jest wiedzieć, jak tak powszechnie stosowane preparaty wpływają na naszą umiejętność koncentracji oraz szybkość reagowania na zmieniające się warunki na drodze. Musimy pamiętać, że nie ma leku całkowicie bezpiecznego dla kierującego. Idealnym stanem byłoby, gdyby kierowca i motorniczy uruchamiający swój pojazd nie pozostawał pod wpływem jakichkolwiek leków.

W każdym przypadku kierujący pojazdem nie może tłumaczyć się niewiedzą o działaniu leku. Wpływ spożycia określonych leków na zachowanie się kierowcy na drodze ocenia się podobnie jak wpływ środków odurzających. Dlatego apelujmy do wszystkich prowadzących o rozwagę w zachowaniu leków. Chociaż wiemy, że życie pisze inne scenariusze - strach, że utracimy pracę lub nie dostaniemy podwyżki powoduje iż stosujemy "samoleczenie".




Kalejdoskop związkowy


  • W dniach 30.04.2007r; 02.05.2007r i 04.05.2007r biuro Związku będzie nieczynne. W związku z powyższym wszystkie sprawy prosimy załatwiać w innym terminie.
  • Bony świąteczne dla członków naszego Związku są do odebrania w siedzibie Związku. Bony ważne są do końca czerwca br.
  • W dniu 26 maja w ośrodku sportowym klubu kolarskiego "Tramwajarz" na "Zdrowiu" odbędzie się wiosenny piknik rodzinny dla członków ZZKiMKM w Łodzi i ich rodzin. Jak zawsze zapraszamy na dobre jedzonko z grilla i zimne piwko. Serdecznie wszystkich zapraszamy.

     




    Co słychać z podwyżkami !


    Jak wszyscy wiedzą trwają intensywne negocjacje z pracodawcą odnośnie wzrostu wynagrodzeń dla pracowników MPK - Łódź Sp. z o.o.

    Niestety negocjacje przedłużają się, gdyż Komisja Międzyzakładowa NSZZ "Solidarność" przy MPK - Łódź Sp. z o.o. ciągle zwleka z przedstawieniem swojego stanowiska dotyczącego wzrostu wynagrodzeń.

    Przedstawiciele tegoż związku chodzą po firmie głosząc tezy, iż tylko oni jedynie chcą walczyć o wzrost wynagrodzeń. Jest to oczywiście kompletną bzdurą i kolejną propagandą szerzoną przez działaczy "S" w naszej firmie. Prawda jest taka, iż również my możemy żądać np. 50 % podwyżki i zaparcie bronić tezy, że to tylko my chcemy podwyżek. Wiadomo jednak, iż firma nie mając takich pieniędzy nie da ich, ale wieść idzie w świat, że my walczymy o podwyżki. Czy jest to słuszne? Negocjacje się przeciągają i jest to najlepsza odpowiedź.




    AUTO-SZKOŁA
    MOTO-DROM


    80% zdawalności!

    TANIO! SOLIDNIE

    Zapewniamy

    • 30 godzin teoretycznych (rano, popołudniu, soboty i niedzielę)
    • 30 godzin praktycznych
    • testy i podręczniki (możliwość wypożyczenia za kaucją)
    • doskonale wyposażony plac manewrowy
    • możliwość rozłożenia płatności na raty (100 lub 200zł przy zapisie)
    • wysoki poziom beztresowego szkolenia
    • badania lekarskie na miejscu
    • nowe zasady szkolenia dojazd po kursanta

     

    Łódź ul. Narutowicza 77 IIp. Pok. 207
    Biuro czynne : pn - pt od 14:00 do 17:00
    Tel: 042 689 91 77,
    0508 089 668

    Koszt kursu 1020zł

    ZZKiM KM w Łodzi nawiązał współpracę z szkołą w ramach której członkowie Związku i ich rodziny mogą z korzystać z ulgi w płatności za kurs. Odpłatność dla naszych członków tylko 900zł




 
  © 2010 OZZKiM OM w Łodzi. Wszystkie prawa zastrzeżone.
webmaster@zzkimkm.lodz.pl