Lista artykułów:
Zdrowych, Pogodnych Świąt Wielkanocnych,
pełnych wiary, nadziei i miłości.
Radosnego, wiosennego nastroju,
serdecznych spotkań w gronie rodziny
i wśród przyjaciół
oraz wesołego "Alleluja"
życzy
ZZKiM KM w Łodzi
Szkolenie okresowe
W ostatnim czasie wiele emocji budzi ustawa o transporcie drogowym, a dokładniej jej niektóre zapisy, niepotrzebnie podgrzewane przez niewielką grupę ludzi. Rzecz dotyczy okresowych szkoleń dla kierowców wykonujących przewóz drogowy. Ustawa mówi między innymi: "(...) kierowca wykonujący przewóz drogowy obowiązany jest uzyskać wpis do polskiego krajowego prawa jazdy, potwierdzający spełnienie wymagań, o których mowa w art39a ust.1 pkt 3 i 4 oraz odpowiednio pkt 5 i 6 (...)". Oznacza to, iż po stronie kierowcy leży obowiązek dopilnowania, aby nie miał on problemów zdrowotnych i psychologicznych do wykonywania pracy na stanowisku kierowcy, uzyskał kwalifikację wstępną oraz ukończył szkolenie okresowe. Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 2 lipca 2008 r mówi iż "(...) Szkolenie okresowe prowadzone w formie kursu okresowego lub w formie cyklu zajęć obejmuje 35 godzin zajęć teoretycznych realizowanych odpowiednio dla prawa jazdy kategorii:
- C,C+E, C1 i C1+E lub
- D,D+E,D1i D1+ E
- zgodnie z programem szkolenia.
§ 10.
Szkolenie okresowe prowadzone w formie kursu okresowego, w zakresie tematycznym określonym w załączniku nr 2 do rozporządzania, obejmuje:
- 21 godzin zajęć– w ramach modułów szkolenia okresowego określonych w lp.1 tabeli;
- 14 godzin zajęć– w ramach modułów szkolenia okresowego , wybranych odpowiednio dla poszczególnych grup kategorii prawa jazdy.
§11
- Szkolenie okresowe, prowadzone w formie cyklu zajęć, obejmuje 35 godzin zajęć, o których mowa w § 10, realizowanych w ciągu 5lat, jednorazowo nie mniej niż jeden moduł szkolenia okresowego.
- Zajęcia teoretyczne odbywane w ramach , o którym mowa w ust. 1, mogą być przeprowadzane odrębnie dla każdego modułu szkolenia okresowego.
- Osobie szkolonej, która odbyła szkolenie, o którym mowa w ust.1, kierownik ośrodka wystawia zaświadczenie potwierdzające odbycie w zakresie modułu okresowego. Zaświadczenie powinno zawierać imię i nazwisko osoby szkolonej, numer PESEL albo datę urodzenia, w przypadku gdy osoba szkolona nie posiada numeru PESEL, datę przeprowadzenia , tytuł modułu okresowego oraz informację w ramach jakiej kategorii prawa jazdy zajęcia były realizowane (...)"
Zgodnie z zapisami ustawy "(...) Przedsiębiorca lub inny podmiot wykonujący przewóz drogowy może pokryć koszty szkoleń okresowych (...)". Ustawa więc nie określa jednoznacznie kto ponosi koszty szkoleń okresowych, natomiast nie zabrania szukania pomocy finansowej dla kierowców u pracodawcy wykonującego przewóz drogowy. Ta sama sytuacja jest z czasem , w którym kierowca ma obowiązek zrobienia sobie takiego szkolenia, a więc nie jest powiedziane czy to ma być zrobione w czasie wolnym kierowcy czy tez w czasie pracy.
Dlatego Związek nasz zwrócił się do pracodawcy o całkowite pokrycie kosztów takiego szkolenia dla naszych kierowców. Uzyskaliśmy zapewnienie, że pracodawca pokryje koszty szkolenia, które kształtują się w zależności od regionu kraju od 600 do 900 zł., jednak szkolenia będzie musiało się odbywać w czasie wolnym od pracy każdego kierowcy. Nie jest to pełnia szczęścia lecz w dobie kryzysu zaoszczędzenie kilku setek przez każdego kierowcę jest na pewno wielkim plusem.
Uwaga na "radary"
W dawnych czasach poprzedniego systemu politycznego krążył dowcip następującej treści:
Rzecz się dzieje na Dalekim Wschodzie. Zatrzymuje milicjant kierowcę i zarzuca mu przekroczenie szybkości oraz proponuje mandat. Kierowca broni się twierdząc, że milicjant nie ma żadnych podstaw do tego, aby go ukarać, gdyż nie ma radaru, którym by potwierdził, iż przekroczył szybkość. Wtedy milicjant zwraca się do swojego kolegi:
"Sasza jak było?"
Na to Sasza: i "Było bzyyyyyt"
Pytanie milicjanta: "A jak powinno być?"
Na to Sasza "Prymprymprymprym"
Wygląda na to, iż takimi "radarami" zaczęli posługiwać się dyspozytorzy z Sekcji Nadzoru Ruchu. Jeżdżą samochodami dyspozytorskimi za naszymi prowadzącymi i sprawdzają prędkość "na oko". Dobrze jak ktoś ma dobre oko, gorzej jak ma te oko nie za specjalne. No cóż, nie pochwalamy i nie popieramy piratów drogowych, a wręcz jesteśmy przeciwnikami takiego prowadzenia pojazdów komunikacji z wielu względów, lecz nie pochwalamy również takich metod pomiaru prędkości "na oko" czy "na nosa" lub jak to napisał dyspozytor w swoim raporcie, że jechał równolegle z tramwajem robiąc pomiary. Zapomniał przy tym, że sam złamał przepisy. Nie mniej jednak prowadzący pojazdy wystrzegajcie się tych nowoczesnych "radarów".
|