Lista artykułów:
Jak kształtowała się opinia publiczna
Jak wielki wpływ mają media na życie społecznie nie trzeba nikogo przekonywać. To media formułują kierunki życia, wyciągają na wierzch afery lub je tuszują. Świat w dużej mierze widzimy w takiej formie jaką przedstawią nam właśnie media. Nie zawsze jednak uczciwość i solidność dziennikarska bierze górę, czasem jest to próba zaspokojenia ambicji dziennikarskich lub stworzenia sensacji z niczego, mając słabe zaplecze materiałowe lub wręcz wykorzystując nie do końca sprawdzone informacje podane przez informatorów, którzy mają w tym swój często nieszlachetny cel.
Tak dzieje się również po publikacjach prasowych w Gazecie Wyborczej, gdzie autorka artykułów: „Praca po pracy”, „Praca po pracy – c.d. Będzie kontrola” p. Monika Gałązka w kłamliwym, nie sprawdzanym tekście pisze o rzeczach, o których nie ma pojęcia lub tego pojęcia mieć nie chce. Po co, skoro sensacyjny artykuł brzmi lepiej, a takie właśnie chcą czytać ludzie. Po co prostować teksty, których nikt nie chce czytać, a poczytność publikacji czy gazety może się zmniejszyć? A na tym dziennikarzom i wydawcom nie zależy. Niemniej jednak spróbujemy wyjaśnić sprawę, która tak bulwersuje dziennikarzy i inne instytucje oraz sporą część naszych pracowników. W jednym z dzienników widzieliśmy zdjęcie pana z długim nosem, jakie miał Pinokio, który podobno mówił nieprawdę. Zobaczymy jaki nos urośnie autorce tekstów. A więc zaczynamy:
1. Związek nie prowadzi spółdzielni, ani agencji pracy tymczasowej, jak to pisze autorka. Związek zarejestrowany jest w Krajowym Rejestrze Sądowym – Rejestrze Przedsiębiorców jako podmiot gospodarczy o nazwie Z.Z.K i M.K.M w Łodzi (w skrócie) i działa na podstawie swojego statutu i przepisów Ustawy o Związkach Zawodowych. Nie jest to żadna spółdzielnia ani tym bardziej agencja pracy tymczasowej, bo są to całkowicie inne podmioty prawne. NOS ROŚNIE.
2. Związek zarabia 3 zł., ale brutto, czego p. Gałązka nie była łaskawa zauważyć. Co z tych pieniędzy Związek opłaca wiedzą zainteresowani i mówi o tym Ustawa o Związkach Zawodowych, ale lepiej autorce o tym nie pisać, gdyż nie jest to z pewnością dla niej ciekawy temat. MAŁY PRZYROST NOSA.
3. Nie było przypadku pracy z nocy i przyjścia na dzień z jednego podmiotu do drugiego. Jest to pilnowane i sprawdzane (ale nie przez autorkę). NOS ROŚNIE.
4. Jeśli przewodniczący Związku nie chciał rozmawiać z autorką, to dlaczego cytuje jego słowa. Albo rozmawiał i cytuje się słowa, albo nie i nie cytuje. Następne kłamstwo. NOS ROŚNIE.
5. Autorka pisze w swoim artykule, że jest w posiadaniu umowy między Związkiem a MPK i wzorem umowy jakie daje się do podpisania dla kierowców i motorniczych. Skoro jest w ich posiadaniu to powinna łatwo policzyć, że 240 godz. pomnożone przez stawkę godzinową, która tam jest napisana, to nie jest 1000 zł. tylko niemal trzykrotnie więcej. Chyba że p. Gałązka uczyła się innej matematyki. A więc wprowadzenie w błąd opinii publicznej. NOS ROŚNIE. Chyba że autorka nie jest w posiadaniu wzoru umowy, o której pisze to byłoby też kłamstwo. A tak mówiąc prawdę nie ma ludzi, którzy pracują po 240 godzin na miesiąc poprzez podmiot gospodarczy-Związek. NOS ROŚNIE.
6. Autorka cytuje wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Miało by to swoje uzasadnienie w przypadku, gdyby umowę – zlecenie podpisało z prowadzącymi zatrudnionymi w MPK – Łódź właśnie MPK – Łódź. Związek jest całkowicie osobnym, niezależnym podmiotem gospodarczym od MPK – Łódź i umowy o współpracy prowadzących ze Związkiem nie mają tego uzasadnienia. Wprowadzenie w błąd opinii publicznej. NOS ROŚNIE.
7. Pani Gałązka pisze, że to nieludzkie, co Związek robi. A gdzie pani Gałązka była jak pracownikom groziło, iż nie dostaną wynagrodzenia w pewnym okresie czasu, jak groziła upadłość firmy i utrata miejsc pracy. Czemu swoimi publikacjami nie interweniowała. Niewygodne, czy lepiej było się schować za podwójną gardę? A może autorka zorientowałaby się jak działają Związki na Zachodzie, skąd biorą pieniądze na działalność. Ostatecznie jesteśmy w UE. No cóż, prościej jest gdzieś coś podsłuchać, przelać na papier i zrobić sensację. Uważamy, iż Redaktor Naczelny „Gazety Wyborczej”, p. Adam Michnik, to szanowany i prawy człowiek, który w życiu wiele przeszedł, ale nie uląkł się prawdy. Szkoda, że nie wszyscy jego podwładni podążają w jego kierunku. Jaki nos urósł autorce tekstu niech każdy osądzi sam.
Przykre w tym konflikcie jest i to, iż w to wszystko wplątała się Państwowa Inspekcja Pracy w osobie rzecznika p. Jerzego Iwaszkiewicza i nie tylko. Rzecznik P.I.P. Inspektoratu Okręgowego w Łodzi twierdzi, że w MPK i „Spółdzielni” (nie wiem skąd rzecznik wytrzasnął tą działalność gospodarczą, gdyż jest w posiadaniu dokumentów rejestrowych Związku i jako prawnik powinien je odróżniać) przeprowadzono kontrolę czasu pracy, stwierdzono nieprawidłowości i zakazano takich praktyk. Nie wiem dlaczego rzecznik wprowadza w błąd opinię publiczną. Nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości i nie sporządzono protokołu pokontrolnego właśnie z tego tytułu. Jesteśmy w posiadaniu dokumentu podpisanego przez Okręgowego Inspektora Pracy, który stwierdza to na piśmie. Należy się tylko zastanowić, czy p. Iwaszkiewicz wprowadził w błąd opinię publiczną omyłkowo, nie znając tematu i myląc kontrole, co wystawia mu na pewno nie najwyższa notę za brak znajomości tematu, czy też zrobił to celowo podgrzewając atmosferę opinii publicznej i dodając pikanterii omawianym artykułom prasowym. Niestety, w takim przypadku byłoby to karygodne. No cóż, nie ma ludzi nieomylnych, kwestię stanowi tylko fakt, czy potrafią się do tego przyznać i wyciągnąć wnioski.
Niestety pan inspektor nie chce i z pewnością nie umie przyznać się do błędu. Mamy dokumenty, które mówią o tym, iż p. Iwaszkiewicz nadal wprowadza opinię publiczną w błąd, celowo myląc i przekręcając kontrole. Wtóruje mu ze zdwojoną siłą Okręgowy Inspektor Pracy pan mgr Paweł Szymański, który powiela te bzdury i brednie. No cóż, Okręgowy Inspektor Pracy posuwa się jeszcze dalej. Będąc Inspektorem kontrolującym przestrzeganie prawa sam tego prawa nie przestrzega. Mamy na piśmie dowody (podpisane przez p. Szymańskiego), iż złamał on Art.. 24 ustęp 1 Ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy. To nie wszystko. Jak dotąd nie odpowiedział na żadne z kilku pism skierowanych do niego przez Związek, łamiąc ustawowy czas, który ma na odpowiedź, oraz Art.. 13 ustęp 1 Ustawy o P.I.P. i Art. 26 ust. 4 Ustawy o Związkach Zawodowych. No i jeszcze jeden fakt podpisany przez Okręgowego Inspektora Pracy. Brak rozeznania co to jest instytucja samodzielna i niezależna od instytucji współpracującej. A będąc w posiadaniu wszelkich dokumentów powinno się to rozstrzygnąć jednoznacznie. No cóż, zamiast przyznać się do błędu panowie będą brnąć dalej w absurdzie i beznadziei, dopóki nie pokażą, iż choć w najmniejszej części prawda leży po ich stronie. Smutne ale prawdziwe. Polska rzeczywistość.
DLA WSPÓLNEGO BEZPIECZEŃSTWA
Z inicjatywy naszego Związku powstała Komisja ds. Bezpieczeństwa w Pojazdach Komunikacji Miejskiej i w Mieście. W skład Komisji wchodzą przedstawiciele władz miasta Komendy: Wojewódzkiej i Miejskiej Policji, Straży Miejskiej w Łodzi, przedstawicieli MPK-Łódź Sp. z o.o. oraz Związku Zawodowego Kierowców i Motorniczych Komunikacji Miejskiej w Łodzi. Odbyły się już dwa spotkania: pierwsze wstępne oraz drugie, bardziej konkretne w dniu 01.03.2005 r. Ustalono kierunki i cele działania Komisji. Z pewnością każda ze stron deklaruje daleko idącą chęć współpracy, która zaowocowałaby konkretnymi wynikami.
Ze swojej strony prowadzący powinni przejawiać większą inicjatywę w informowaniu służb nadzoru ruchu oraz porządkowych o tym, co niedobrego dzieje się nie tylko w naszych pojazdach, ale również w okolicach, w których jeździmy takich jak: krańcówki, przystanki, parki, chodniki itp.. Wraz z Policją, Strażą Miejską i firmami przewozowymi w mieście i województwie apelujemy o to, aby nie odwracać się od wszelkiego rodzaju bandytyzmu i łobuzerstwa, gdyż w przyszłości (oby nie) może się to przytrafić nam i naszym najbliższym. Dlatego prosimy o jak najszybsze zgłaszanie wszelkich takich zjawisk do Działu Nadzoru Ruchu lub na Policję pod numery 112 (z tel. komórkowego) lub 997.
Powinniśmy wtedy opisać:
Gdzie wydarzenie ma miejsce,
Co się zdarzyło,
Ilu jest ludzi,
Ilu poszkodowanych,
Jak są ubrani...
Być może pomoże to policji namierzyć zdarzenie w miejscu monitorowanym lub jak najszybciej wysłać grupę interwencyjną. Z pewnością przyczyni się to do większego bezpieczeństwa w mieście. My również apelujemy o informowanie nas, w których miejscach widzieliście takie zdarzenie. Pomoże to namierzyć miejsca najbardziej zagrożone.
Nie stójmy z boku. Na pewno jest dużo do zrobienia, a my deklarujemy, iż będziemy wszystkich informować o postępach prac Komisji.
Dla wszystkich zmotoryzowanych – c.d.
Kilka dobrych rad co zrobić, gdy miało się kolizję lub wypadek na drodze według (rzeczoznawcy) – firmy:
1. Nie denerwuj się – to już się stało. Nerwy nic nie pomogą a wręcz przeszkadzają, nie jesteś w stanie myśleć racjonalnie.
2. Wyłącz zapłon.
3. Kolizja miała miejsce na drodze – z niej korzystają inni użytkownicy – jeżeli uszkodzenia pojazdów są niewielkie staraj się usunąć pojazd z jezdni. Jeżeli jest wątpliwość co do tego kto jest sprawcą poczekaj z przemieszczeniem pojazdów na policję. Nie wychodź na jezdnię bez potrzeby. Jeżeli wezwiesz policję to funkcjonariusz poradzi sobie doskonale, tylko na podstawie śladów na jezdni i po uszkodzeniach pojazdów oraz analizie zdarzenia zdecyduje kto jest winny spowodowania kolizji.
4. Ustaw trójkąt ostrzegawczy za uszkodzonymi pojazdami .
5. Zapisz od razu numery uczestników kolizji, nazwiska świadków itp. informacje. Często sprawcy korzystając z okazji i zamieszania uciekają. Myli się również policja.
6. Dobrze jest mieć w samochodzie mały, nawet najtańszy aparat fotograficzny. Zdjęcia wykonane tuż po kolizji mogą się przydać gdyby ubezpieczyciel twierdził, że taki wypadek nie miał w ogóle miejsca (a zdarza się to coraz częściej – podważane są nawet protokoły policji). Zdjęcia możesz robić również jako świadek – pomagasz innym. Wystarczy najtańszy 12 klatkowy film.
7. Pamiętaj, że do obowiązków kierowcy należy udzielenie (w miarę posiadanych możliwości i umiejętności) pomocy ofiarom kolizji i wypadków. Staraj się w takich wypadkach natychmiast zawiadomić służby ratownictwa np. pogotowie ratunkowe, straż pożarną itp.
8. Nie bagatelizuj nawet najmniejszego bólu. Często dopiero po kilku godzinach możesz odczuwać bóle np. kręgosłupa. Tego typu urazy są najczęściej skutkiem zderzeń czołowych ale również uderzeń w tył pojazdu. Napięcie i stres powoduje „przytłumienie” bólu a potem może być za późno. Lepiej wezwać pogotowie ratunkowe. Niczym nie ryzykujesz. Twoje zdrowie i życie jest najważniejsze. Jeżeli o stwierdzonych bólach zawiadomisz policję przyjadą natychmiast i sami wezwą pogotowie.
9. Czy wzywać policję? – w świetle aktualnie obowiązujących przepisów nie jest to koniecznie – obowiązkowe. Jednak w przypadku szkód z polisy auto-casco, gdy szkoda jest znaczna (koszty naprawy mogą być duże) wezwanie policji będzie realizacją obowiązków wynikających z tej umowy. Policję wezwij również, gdy sprawca sprawia wrażenie nietrzeźwego, dziwnie się zachowuje lub stara się wymusić (często krzykiem) przyznanie się Twoje do winy za kolizję. Nie dyskutuj z nim – rób co do Ciebie należy. Niezależnie od wezwania policji wypełnij (niech to zrobi sprawca) druk oświadczenia. Często ubezpieczyciel kwestionuje ustalenia policji (w świetle jednego z wyroków Sądu Apelacyjnego z Poznania: „...ustalenia policji... nie są obowiązujące dla ubezpieczyciela...”. Przyznanie się sprawcy będzie dobrym zabezpieczeniem. Zawsze, niezależnie od policji spisz numer rejestracyjny pojazdu, adres i nazwę ubezpieczyciela drugiego pojazdu, numer polisy.
10. Pamiętaj – OŚWIADCZENIE ZAWSZE PISZE SWOJA RĘKĄ SPRAWCA – nie daj się namówić na „zastępstwo”.
11. Przy pisaniu oświadczenia nie bądź policjantem ani rzeczoznawcą. Używaj prostych i nieskomplikowanych słów, zwrotów np.: wymusił pierwszeństwo, zajechał drogę z lewej strony, wjechał na drogę z pierwszeństwem przejazdu itp. nie pisz, że np. zagnieciony jest błotnik, urwana lampa. Napisz: uszkodzony bok np. lewy. Od precyzyjnego opisu jest rzeczoznawca
w firmie ubezpieczeniowej. Rysując rysunek pamiętaj o umieszczeniu na nim znaków drogowych. Pojazdy muszą „stać” tak jak były w momencie zderzenia. Zaznacz kierunki poruszania się przed wypadkiem.
12. Pamiętaj o spisaniu świadków. Na naszym wzorze masz miejsce na jego drugiej stronie.
13. Nie daj namówić się na holowanie do żadnego warsztatu, chyba, że jest to Twój warsztat, gdzie zawsze naprawiasz swój pojazd. Policja może wezwać pomoc drogową, ale możesz to zrobić również sam. Żądaj holowania na parking strzeżony. Będziesz miał czas podjąć decyzję gdzie naprawiać samochód. Ochłoń po wydarzeniach. Nie wierz w „najlepsze” warsztaty.
WYBIERZ WARSZTAT SAM – SPOKOJNIE, PO ZASTANOWIENIU I ZEBRANIU OPINII.
Godząc się na wstawienie samochodu do warsztatu, jeżeli zrezygnujesz z usługi właśnie tam, zapłacisz kilkakrotnie więcej niż za parking strzeżony. Żadna firma ubezpieczeniowa Ci tego nie zwróci.
Pamiętaj: TO TY DECYDUJESZ O SWOIM SAMOCHODZIE.
14. Idąc do firmy ubezpieczeniowej pamiętaj, że to TY PONIOSŁEŚ STRATĘ. W dokumentach – drukach zgłoszeń są pozycje których wcale nie musisz wypełniać – istnieje ochrona danych osobowych. Podanie tych danych wiąże się z ewentualnym późniejszym obniżeniem odszkodowania. Żądaj pełnej pisemnej informacji o prawach jakie ci przysługują w związku ze szkodą jaką doznałeś, o dodatkowych przysługujących odszkodowaniach np. z tytułu wynajęcia pojazdu zastępczego. Na pewno ich nie dostaniesz, ale będzie to dla Ciebie lekcja, że uzyskanie odszkodowania to nie taka prosta sprawa.
15. W przypadku kradzieży Twojego pojazdu (szkodę zgłoś niezwłocznie – natychmiast u ubezpieczyciela niezależnie od tego co robi policja), po jego odzyskaniu żądaj od policji dokładnego opisu co jest w Twoim samochodzie uszkodzone – na zewnątrz i wewnątrz. Brak nawet niektórych elementów uszkodzonych w ich opisie może pozbawić Cię części odszkodowania – ubezpieczyciel będzie sugerował, że powstały wcześniej.
16. Problemów ze zgłoszeniem szkody jest więcej. Nie staraj się „na siłę” udzielać odpowiedzi na wszystkie pytania. Jeżeli masz nawet cień wątpliwości np. jaka była prędkość bo nie obserwowałeś licznika – nie zajmuj jednoznacznego stanowiska. Odpowiedz po zastanowieniu się.
Pamiętaj!!! Członkowie Z.Z.KiM KM po przedstawieniu numeru legitymacji związkowej oraz danych osobowych mają u nas sporą zniżkę i fachową pomoc.
Druki oświadczenia sprawcy kolizji – wypadku może otrzymać każdy członek naszego Związku w siedzibie Z.Z.KiM KM w Łodzi. Oby nie były potrzebne, ale „kto ze sobą nosi, nikogo nie prosi”.
Lepiej mieć ze sobą gotowe, niż ewentualnie na miejscu po zdarzeniu tworzyć taki dokument.
WSPANIAŁE POMYSŁY...
Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że czasy w jakich żyjemy są ciężkie. Zmiany powstające w tej rzeczywistości spędzają nam nierzadko sen z powiek. Boimy się o nasze miejsca pracy i dlatego, aby je zatrzymać stanowczo za często zgadzamy się na złe warunki naszej pracy. Problem ten dotyczy również naszego zakładu. Pojazdy na jakich jeździmy nie są przygotowane w pełni do eksploatacji, ale pracownicy mimo naszych ostrzeżeń i tak nimi wyjeżdżają, często biorąc na siebie odpowiedzialność za niesprawny sprzęt.
Poza tym jakby tego było mało, niektórzy kierownicy mają coraz bardziej zaskakujące pomysły, które w sposób niekoniecznie pozytywny, a wręcz wyjątkowo negatywny wpływają na pracę prowadzących. Jednym z takich „nowatorskich” pomysłów jest idea wprowadzenia rozkładu jazdy wyglądem przypominającym kalendarz ścienny. Ponadto jest on napisany wyjątkowo małymi literami co sprawia, że starając się go odczytać można nabawić się oczopląsu. Oprócz tego posiada on błędnie wypisane ulice co wprowadza dodatkowy niepotrzebny chaos. Wypada również nadmienić, że rozkład ten zamiast kierowcy pomagać wręcz mu przeszkadza. Co miał na myśli wyżej wymieniony kierownik zlecając tenże rozkład nie mamy pojęcie, ale ocenę tego pomysłu pozostawiamy Wam wszystkim, Drodzy Czytelnicy.
Kolejnym „genialnym” pomysłem owego kierownika jest wywieszenie na tablicy pisma pt. „Paliwo”, gdzie pozwolił on sobie na straszenie prowadzących słowami tu cytuję: „Kierowcy, którzy nie potrafią wytłumaczyć nadmiernego braku paliwa w zbiorniku zwrócą kolegom do budżetu wartość brakującego oleju napędowego”. Naszym zdaniem ów kierownik powinien najpierw zainteresować się powodem tych strat a dopiero później ewentualnie ostrzegać przed konsekwencjami spowodowanymi brakami. W innym wypadku takie niepotrzebne straszenie prowadzi do dużego stresu wśród prowadzących, co może w sposób negatywny odbić się na zakładzie. Na jakiej podstawie prawnej kierownik chciałby, żeby kierowcy zwracali do budżetu pieniądze. I to jeszcze do budżetu kolegów. I czyich kolegów.
Następnym problemem związanym z owym kierownikiem jest jego podejście do pracowników, które generalnie polega na składaniu obietnic bez pokrycia.
Ponadto na uwagę zasługuje fakt (bardzo przykry i dla nas szczególnie smutny), że każdy pracownik, który ma odwagę posiadać odmienne zdanie na jakikolwiek temat od tegoż kierownika jest narażony na dyskryminację. Dostaje on wówczas przez cały miesiąc same najcięższe linie. Odnosimy wrażenie, że wszelkie zmiany wprowadzające chaos (np. sprawa z grafikiem) jak i stosowanie kar stanowią dla tego pana mało chwalebną inspirację. A jaki jest wpływ takiego zachowania na pracę prowadzących to wiemy wszyscy. Dlatego też z całą mocą podkreślamy, że Związek neguje i potępia takie zachowanie. I z całych sił będziemy się starać przeciwstawiać tego typu działaniom. W innym przypadku może dojść do jeszcze większych absurdów.
Na koniec chcielibyśmy nadmienić, że kierownik ten był prekursorem częstych spotkań Związków Zawodowych z kierownictwem oraz protokołowania tych spotkań i informowania o wynikach takich spotkań załogi. Życzymy temu kierownikowi, aby tak działał dalej, a wyjdzie mu to na dobre.
Jak nam wiadomo nie robi tego, co powoduje, że pracownicy są niedoinformowani, co dzieje się na zakładzie i jakie podejmowane będą decyzje.
Co słychać w Federacji
W dniu 14 stycznia br. W Łodzi odbyły się wybory uzupełniające do władz Federacji Zrzeszającej Związki Zawodowe Prowadzących Pojazdy Komunikacji Miejskiej w R.P. Wybory nastąpiły w wyniku śmierci byłego przewodniczącego Federacji śp. Stanisława Postaremczaka. Postanowiono uzupełnić je do jesieni br. Jesień br. jest terminem wyborów statutowych. Zadaniem obecnego, rozszerzonego Prezydium jest przygotowanie statutu i ordynacji wyborczej do nowych wymogów, które utworzyły się i tworzą w związku z wejściem Polski do UE.
W związku z wyborami do Federacji nastąpiła zmiana jej siedziby. Nie będzie ona nadal funkcjonować w Poznaniu i to chyba jedyna dobra informacja. Siedziba z powrotem wraca do Łodzi. Na przewodniczącego Federacji wybrano jednogłośnie na tenże niezwykle trudny i pracochłonny okres przejściowy przewodniczącego naszego Związku, kolegę Henryka Naglewicza.
|